Ferie zimowe już za nami - pora zabrać się do pracy!
Dziś zapraszamy do lektury opowiadania Nadii Trefon z klasy 4. Jego tematem jest bardzo ważna rzecz - przyjaźń. Warto otworzyć na nią serce - dobry przyjaciel to skarb!
Pamiętnik Ani
Nazywam się Ania, mam 10 lat, lubię rysować i
interesuje się fotografią. W tym roku przeprowadziłam się z Warszawy do
Rogoźnika. W tamtej szkole miałam przyjaciółkę Kingę. Było mi smutno, że już
jej nie zobaczę, ale ona mnie pocieszyła, że na pewno kiedyś mnie odwiedzi
i że będziemy się kontaktować.
Przed
przyjazdem do Rogoźnika myślałam, że jest to nie fajne miejsce, ale się myliłam.
Znajduje się tu jezioro z łabędziami i piękny park. Kiedy zobaczyłam swój nowy
dom, mama i tata zaproponowali mi pójście do parku. Zgodziłam się. Kiedy doszliśmy,
zobaczyłam to jezioro i wtedy zrozumiałam, że źle myślałam o tym miejscu.
Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie, zjadłam
śniadanie, wzięłam aparat i powiedziałam mamie, że idę do parku. Biegłam
najszybciej, jak mogłam. Kiedy już wreszcie tam dotarłam, zobaczyłam piękny
wschód słońca. Pomyślałam, że szybko muszę go sfotografować. Potem przyszłam do
domu i pokazałam mamie moje zdjęcia. Mama pochwaliła mnie i kazała zjeść obiad.
Wszystkie dni tak szybko minęły, aż w końcu nadszedł
ten dzień - czyli szkoła! Nie chciałam tam iść, ponieważ nie miałam koleżanek
ani kolegów. Pewnie jesteście ciekawi, jak minął mi pierwszy dzień w szkole.
Okropnie!!! Pani na pierwszej lekcji poprosiła mnie o przedstawienie się całej
klasie. Myślicie, że to niestraszne, ale gdy wstałam, tak się zdenerwowałam, że
nie powiedziałam jednego słowa. Na drugiej i na trzeciej lekcji było dobrze,
ale po czwartej lekcji wszyscy wybiegli na obiad, a ja szłam spokojnie. Kiedy
doszłam byłam ostatnia. Pomyślałam - to nic takiego. Po pięciu minutach
czekania w końcu nadeszła moja kolej. Zabrałam zupę i szłam do stolika.
Ale z moim szczęściem musiało coś się stać... Wylałam na siebie zupę, bo
miałam rozwiązane sznurówki. Wszyscy się ze mnie śmiali.
W końcu nadszedł koniec lekcji. Szłam do domu i
usłyszałam głos który wołał:
- Aniu!
Zatrzymaj się!
Kiedy spojrzałam za siebie zobaczyłam dziewczynkę z
mojej klasy. Była to Madzia. Zapytałam:
- Czemu
mnie wołasz?
A ona
powiedziała:
-
Chcę przeprosić za moich kolegów z klasy.
Powiedziałam,
że nic się nie stało, a potem zapytałam ją:
- Chcesz
iść do parku?
- Tak!!!
– odpowiedziała.
Dwie godziny później spotkałyśmy się w parku. Wzięłam
też aparat i pokazałam jej zdjęcia. Powiedziała, że są fajne. Takich spotkań
było więcej, aż narodziła się wielka przyjaźń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz