środa, 27 stycznia 2021

Krzysztof Kamil Baczyński - patron 2021 roku

 22 stycznia obchodziliśmy setną rocznicę urodzin Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Poeta został uhonorowany przez Sejm „w uznaniu zasług dla polskiej sztuki, dla polskiej niepodległości i polskiej kultury". Przedstawiamy jego sylwetkę.

 


Pamiętajmy o bohaterach, którzy walczyli o wolną Polskę. Pamiętajmy o żołnierzach-poetach, którzy w swoich wierszach utrwalili obraz wojennych dni. Ich postawa jest przykładem wiary w zwycięstwo i umiłowania ojczyzny.

Wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego są znane,

a skojarzenia: powstanie warszawskie, pokolenie Kolumbów – nasuwają się od razu. W szkole nie był szczególnie lubiany, nie należał do żadnej paczki. „Miał kłopoty na lekcjach polskiego. Nikt nie podejrzewał, że kryje się w nim taki talent". Sam Baczyński, choć już wtedy pisał poezję, nie widział się w roli wieszcza. Marzył o karierze ilustratora lub grafika. Jedyny przedmiot, z którego miał piątki, to rysunek. Wybuch wojny uniemożliwił Baczyńskiemu wyjazd do Francji na studia malarskie. Żeby się utrzymać, imał się różnych zajęć: szklił okna, malował szyldy. Jednocześnie pisał. W 1942 r. wydał tomik poezji Wiersze wybrane pod pseudonimem Jan Bugaj.

„Neurotyk i egoista" - opisuje go koleżanka ze studiów, Barbara Drabczyńska. Ale wkrótce tych dwoje nie może bez siebie żyć. Basia i Krzysztof wzięli ślub. „Właściwie wyglądało to nie na ślub, ale na pierwszą komunię. Byli drobni i dziecinni" - pisał Jarosław Iwaszkiewicz.
Dla Krzysztofa Baczyńskiego to najpiękniejszy okres życia. Pisał o swojej żonie i dla niej wiele wierszy - erotyków i liryków miłosnych.

Baczyński nie miał wątpliwości, że trzeba sięgnąć po broń. Należał do harcerskich grup szturmowych batalionu „Zośka", ale miesiąc przed powstaniem zwolniono go „z powodu małej przydatności w warunkach polowych". Na własną prośbę został przeniesiony do batalionu „Parasol". Wybuch powstania zaskoczył go w rejonie pl. Teatralnego, gdzie poszedł po odbiór butów dla oddziału. Poległ na posterunku na początku sierpnia. Basia, żona Krzysztofa, umiera zraniona od wybuchu moździerza miesiąc później. W ręku ściskała tomik wierszy męża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz